Koniec lata czyli... czas na wspomnienia
Lato się powoli kończy, a ja ciągle wracam myślami do wakacji. Wy też tak macie? Mój tegoroczny kierunek, to polskie morze, miejscowość Rowy, pensjonat Michałek. Jak się okazało, nie mogliśmy lepiej trafić. Pogoda dopisywała, można by nawet powiedzieć tego roku morze nas rozpieszczało i pozwalało cieszyć się słoneczkiem przez cały pobyt. Pensjonat natomiast, to miejsce w którym poczuliśmy się naprawdę dobrze. Właściciele to przemili ludzie, którzy starają się spełnić każde życzenie swoich gości. Nie uwierzycie, ale to był pierwszy taki urlop od niepamiętnych czasów. Nareszcie udało mi się wypocząć, a nawet przeczytać dwie książki. Jakie to cudowne uczucie mieć duże dzieci :) Trochę to trwało, ale w końcu udało mi się pogodzić z tym, że moje potworki rosną i cieszę się ich samodzielnością. Może właśnie dzięki temu udało mi się spędzić tak miło i spokojnie te wakacje. Chętnie pojechałabym tam jeszcze raz. A Wy jak spędziliście wakacje?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz