Leniwa niedziela czyli... spokój przed burzą

Leniwa niedziela czyli spokój przed burzą.
Uwielbiam taką pogodę jak dziś. Słoneczko pięknie świeci, ani jednej chmurki, po prostu chce się żyć. I to się nazywa doładowanie akumulatorów. Po takiej dawce energii łatwiej wziąć się do pracy. A roboty przede mną sporo. Sporo też się będzie działo w najbliższym czasie. Będą też pewne zmiany, oczywiście na lepsze, ale o tym na razie cicho sza ;)

Zastanawiacie się pewnie czemu na blogu taka cisza, niektórzy pewnie pomyśleli że oddałam się słodkiemu leniuchowaniu i rozkoszuję się piękną pogodą. I tu muszę Was zaskoczyć. Obecnie pracuję nad kilkoma projektami, do tego w najbliższym czasie czeka mnie komunia mojego synka. Większość tych rzeczy będziecie mogli śledzić na blogu. Inne przyczynią się do jego uatrakcyjnienia. Chciałam się także pochwalić statystykami bloga, ale zrobię to przy okazji specjalnego posta. Teraz jedynie chce Wam bardzo mocno podziękować, że jest Was coraz więcej i coraz chętniej czytacie bloga. To dzięki Waszej obecności wiem że warto.
I Was również namawiam: piszcie, fotografujcie, malujcie, nagrywajcie. Róbcie to co sprawia Wam przyjemność. Zmieniajcie swoje życie na lepsze. Nigdy nie jest za późno. Warto...
A jeśli nie chcecie bądź nie czujecie się na siłach zaczynać od zera, to zapraszam do mnie. Jeśli macie coś ciekawego do pokazania, lub opowiedzenia, na tym blogu zawsze znajdzie się miejsce również dla Was.

A wracając do bieżących spraw. Ostatnio przygotowałam kilka nowych stylizacji na jednej dużej sesji. Materiał właśnie się obrabia, a że trochę tego jest to trzeba to wszystko ogarnąć, ale myślę że warto, bo wyszło naprawdę fajnie. Żeby uchylić nieco rąbka tajemnicy przygotowałam małą zajawkę w postaci mixu kilku stylizacji.A oto kolaż przygotowany z tych stylizacji:



Kolaż. Nowe Stylizacje.
Kolaż nowych stylizacji. Już niebawem nowe posty i nowe stylizacje.

2 komentarze: